sobota, 3 grudnia 2016

MOJA WYGRANA W SHOPPING QUEEN



Jedna prowadząca - Joanna Horodyńska, cztery uczestniczki, dwie stylizacje, jedna godzina, ograniczony budżet oraz surowe oko ekspertów modowych = Tak, to właśnie jest SHOPPING QUEEN





Do wzięcia udziału w tym programie namówiła mnie moja wspaniała znajoma! Swoje zgłoszenie wysłałam w ostatni dzień "castingu". Po dwóch dniach otrzymałam telefon, że dostałam się do programu! Przyznam się, że cieszyłam się jak małe dziecko. Przecież do programu zgłaszają się tysiące dziewczyn.. a to właśnie na mnie zwrócono uwagę.
 Końcem września pojawiłam się w Warszawie na nagraniach do tego programu.

4 uczestniczki - Ja, Oliwia, Ewelina i Wiktoria :)

Chwile w programie wspominam dobrze. Moje konkurentki okazały się naprawdę wspaniałymi osobami, od razu załapałyśmy świetny kontakt. Każda z nas miała coś wspólnego z telewizją. Jedna z moich konkurentek to Ewelina Kondracka - półfinalistka 2 edycji programu " Kto poślubi mojego syna?". 

Miałyśmy do stworzenia dwie stylizacje - "Koronkowa robota" oraz "Lata 70 - gorączka sobotniej nocy". 
Stylizacje nie przypadły nam do gustu, nie czułyśmy się dobrze w tych tematach. Osobiście, nie przepadam za koronką, a powrót do przeszłości? MASAKRA! Pamiętałam jedynie, że w tych latach panowała moda na kapelusze oraz buty na koturnie -  i na tym skupiłam swoją uwagę.

Udział w takim programie wyobrażałam sobie troszkę inaczej. Przy zakupach był skrócony czas i nie w każdym sklepie mogłyśmy zrobić zakupy. Szukając ubrań nie możemy skupiać się wyłącznie na nich, ciągle musimy odpowiadać coś do kamery. Nie sądziłam również, że aż tyle czasu potrzeba, aby powstał tylko jeden odcinek. W pierwszy dzień nagrań byłam bardzo zmęczona, ponieważ wyjechaliśmy z mojego miasta przed północą, aby być w Warszawie z samego rana - Pracowaliśmy kilka dni, od rana do wieczora. 

Wygrana padła na mnie, nie spodziewałam się tego. Byłam trochę zszokowana werdyktem. Szanse były naprawdę wyrównane.. 
Ale 2500 zł powędrowało w moje ręce! 

Ogółem, to była niesamowita przygoda. Wspaniałe uczucie, gdy w końcu stajesz po drugiej stronie ekranu. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz... :) Jeszcze nie raz postaram się Was zaskoczyć :) A ten program zmienił moje nastawienie do życia, realizuję się coraz bardziej, spełniam marzenia i każdego dnia staję się lepszą wersją siebie :)
Każdemu polecam udział w takich programach.












 












        


















 



PS: Również nie wierzcie we wszystko co jest robione i mówione w telewizji, buźka! 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka